"Dotknąć samemu, sprawdzić jak jest naprawdę"
W.Jagielski
RELACJE Z WYPRAW >>> Filipiny/Hongkong/Macao
Dzień 13 * 17 Grudnia/poniedziałek * Romblon Island – Sibuyan Island/Magdiwang
Prom na wyspę Sibuyan odpływa wcześnie rano (190 P). Płynie ok. 2 godziny. Już będąc na pełnym morzu dopada nas potężna ulewa i silny wiatr. Statkiem buja jak małą łajbą, a wielkie fale zalewają pokład, na którym siedzimy. Port w Magdiwang to malutkie molo i drewniane chatki. Do miasta dojeżdżamy tricyklem za 20P. Zatrzymujemy się w niedawno otwartym hotelu o nazwie „Beach House” (500 P). Jest to pięknie położony mały hotelik z 10 pokojami bezpośrednio na plaży. Na lunch jemy rybę z Pacyfiku o nazwie yellowfish z ryżem i sosem zrobionym z soku pomarańczy, do tego dostajemy doskonały, gorący rosół z makaronem z kładzionego jajka oraz na deser papayę. Takiego smacznego posiłku jeszcze na Filipinach nie jedliśmy (155 P). Po lunchu idziemy do miasteczka. Czyste i schludne domki urzekają nas swoim wyglądem. Spotykamy Niemca, który od kwietnia osiadł na tej wyspie z żoną, oczywiście Filipinką, buduje mały hotel z restauracją i ofertą dla turystów. Park Narodowy wulkanu Mt. Guiting w porze deszczowej nie oferuje żadnych atrakcji, na szczyt góry idzie się 3 dni (z drogą powrotną), ale z uwagi na wichury szalejące na wysokości 2000 m jest bardzo niebezpiecznie. Możemy sobie to wyobrazić, bowiem nad morzem w czasie ulewnego deszczu wichura ma siłę huraganu. Deszcz i wicher szalał z przerwami całą noc do samego rana.