"Dotknąć samemu, sprawdzić jak jest naprawdę"

W.Jagielski


RELACJE Z WYPRAW >>> Filipiny/Hongkong/Macao

Dzień 42 * 15 Stycznia/wtorek * Puerto Princesa – Aborlan/Plemię Tagbanua – Puerto Princesa

Dzisiaj decydujemy się na wyjazd w poszukiwaniu jednego z plemion filipińskich - Tagbanua. Dowiadujemy się, że w górach na południe od Puerto Princessa jest kilka wiosek zamieszkałych przez ludzi z tego plemienia. Chcemy do nich dotrzeć. Jedziemy autobusem do miejscowości Aborlan (80 P) oddalonego o 68 km. Po 1,5 godz. jeździe docieramy do maleńkiego miasteczka. Stąd tricyklem (200 P) docieramy do wioski Kabigaan położonej 14 km w stronę gór. Po przybyciu na miejsce odnajdujemy dom szefa wioski. Okazuje się nim 58 letni mężczyzna o imieniu Noel, mówiący trochę po angielsku, wykształcony, udzielający się we władzach Palawanu. Przedstawiamy się, atmosfera rozluźnia się po naszych wyjaśnieniach, że jesteśmy podróżnikami a nie dziennikarzami. Dowiadujemy się wiele na temat zwyczajów i życiu plemienia. W rozmowie z nami uczestniczyła Rosallyn – szamanka oraz 74 letni kuzyn wodza. Wioska została założona ponad 100 lat temu, gdy przodkowie aktualnych mieszkańców przybyli na Palawan z innych wysp. Aktualna liczebność Tagbanua na wyspie wynosi około 20.000 osób. Podstawą wyżywienia jest ryż, który uprawiają na wzgórzach, na małych poletkach uzyskanych przez wypalanie dżungli. Poletka ryżowe na nizinach są uprawiane przez imigrantów z Wysp Visayas, bowiem Tagbanua nie posiadają wiedzy nt. uprawy ryżu na płaskich, nizinnych terenach. Ponadto zajmują się zbieractwem w dżungli, polowaniem na dzikie świnie oraz dzikie kury. Deklarują przynależność do kościoła Baptystów, natomiast ich pierwotna religia to animizm, a Bogiem nadal pozostaje Mangindusa. Szamani zajmują się ziołolecznictwem. Dzieci chodzą do lokalnej 6-klasowej szkoły, na której zwykle kończą edukację. Szkoła wyższa jest jedynie w miasteczku i jest bezpłatna, ale koszty codziennego dojazdu, wyżywienia i przyborów szkolnych są duże i dlatego przeciętni rodzice nie mogą sobie pozwolić na dalszą edukację dzieci. Aktualnie szef wioski szuka sponsora na sfinansowanie programu, który pozwoli zachować zanikającą kulturę plemienną. Część plemienia do dnia dzisiejszego żyje w górach tak jak za dawnych czasów. W wiosce panuje ogromna bieda i ubóstwo, ale mieszkańcy ubierają się w stylu amerykańskim, stare obyczaje czy też ubiory odchodzą w zapomnienie. W centrum wioski znajduje się obszerna sala, w której zainstalowano telewizor i video. Ku naszemu zdumieniu wewnątrz dostrzegamy tłum dzieci i dorosłych oglądających bardzo odważny film erotyczny. W jednym z domów kobiety na naszą prośbę ubierają się w barwne stroje plemienne. Spędzamy w wiosce kilka niezwykle interesujących godzin.