"Dotknąć samemu, sprawdzić jak jest naprawdę"

W.Jagielski


RELACJE Z WYPRAW >>> Filipiny/Hongkong/Macao

Dzień 41 * 14 Stycznia/poniedziałek * Puerto Princesa

APo potwierdzeniu rezerwacji na powrotny samolot do Manilii, jedziemy tricyklem na kilkugodzinną wycieczkę wokół miasta (500 P za naszą dwójkę). W programie jest wizyta w największym obszarowo więzieniu na świecie oraz na farmie krokodyli. Najpierw jedziemy do „więzienia bez murów” Iwahig Prison and Penal Farm. Zostało założone przez Amerykanów w 1902 r dla przeciwników okupacji Filipin przez Amerykanów. Więzienie zajmuje bardzo duży obszar (37.000 hektarów), a więźniowie z niewielkim wyrokiem lub tacy, którym pozostało „jedynie” kilka lat do końca kary czyli reprezentanci tzw. grupy minimum w koszulkach z napisem „minimum” przemieszczają się wolno po całym terenie. Ów teren tworzą pola ryżowe, a w środku znajdują się zabudowania więzienne, gdzie są osadzeni więźniowie posiadający największe wyroki. Jedynie oni przebywają w zamkniętych celach. Kilka budynków otacza duży plac z pomnikiem Jose Rizala, narodowego bohatera Filipin. W sumie na tym terenie przebywa około 2300 pensjonariuszy. Tutaj też wchodzimy do sklepu w wyrobami rękodzieła wykonanymi przez więźniów. Są tam różnorodne kapelusze, paciorki, łuki, większe wyroby z drewna i z kamienia itp. Kupujemy kilka pamiątek. Obok sklepu znajduje się wielka hala sportowo-rekreacyjna wybudowana jeszcze za czasów amerykańskich. Nasze zdziwienie jest ogromne, gdy spotykamy tam więźniów z wyrokami 12-15 lat za morderstwo. Kilku podchodzi do nas oferując na sprzedaż swoje koszulki z napisem minimum. Oczywiście są ostrożni, ochrona nie powinna tego zauważyć. Z uzyskanych pieniędzy mogą kupić papierosy. Więźniowie są rozmowni i przekazują nam trochę informacji. Więźniowie dzielą się na 3 grupy: maximum, medium i minimum. Więźniowie z grupy maximum przebywają jedynie w budynku ogrodzonym i są pod stałą kontrolą. Więźniowie z grupy medium mogą czasowo wychodzić na zewnątrz terenu ogrodzonego. Natomiast z grupy minimum mogą chodzić po całym terenie obszaru więzienia i pracują na jednym z wielu pól uprawnych. Więźniowie w tym miejscu praktycznie nie mają kontaktu z rodziną z uwagi na dużą odległość wyspy Palawan od innych wysp. Również ucieczka nie wchodzi w rachubę, bowiem wydostanie się z wyspy jest prawie niemożliwe a warunki życia wewnątrz wyspy w dżungli zbyt trudne z uwagi na klimat. Przebywają ponad 10-15 lat bez żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Natomiast niektórzy z grupy minimum dostali pozwolenie życia w obrębie więzienia ze swoimi rodzinami. Ich dzieci mogą chodzić do szkoły. Jest bezwzględny zakaz fotografowania, ale robimy kilka fotek pozujących chętnie więźniów. W drodze powrotnej przy jednej z drewnianych chatek rozmawiamy z mężczyzną, który chwali się swoim wysokim wyrokiem (dożywocie) za zamordowanie 7 osób. Przebywa w tym więzieniu już 26 lat od 1982 r. Atmosfera jest dość niecodzienna. W drodze powrotnej zwiedzamy farmę krokodyli (40 P). Oglądamy ponad 1600 młodych, malutkich krokodyli umieszczonych w dużych wannach po kilkadziesiąt sztuk. Karmione są dwa razy w tygodniu rybami i mięsem. Małe krokodyle są tutaj odchowywane, a później wypuszczane na wolność w obrębie Parków Narodowych. Na farmie są oczywiście duże krokodyle trzymane w celach rozrodczych. Znajduje się tutaj także muzeum, w którym można zapoznać się z wieloma ciekawymi informacjami nt. życia i rozrodu krokodyli. Jest również szkielet największego schwytanego na Filipinach krokodyla, którego wiek określono na około 60 lat. W niewoli przeżył jedynie pół roku i padł z uwagi na stres. Krokodyle żyją do 100 lat, potrafią przeżyć bez pożywienia około roku. Obecnie zamieszkują w około 80% rzek południowego Palawanu.