"Dotknąć samemu, sprawdzić jak jest naprawdę"
W.Jagielski
RELACJE Z WYPRAW >>> Przez Pustkowia Ameryki Południowej
Dzień 12 * 04 Stycznia/niedziela * Filadelfia
Dzień poświęcamy na zwiedzanie miasta i zapoznanie się z historią jej mieszkańców. Filadelfia jest miastem o parterowej zabudowie, z szerokimi ulicami przecinającymi się pod kątem prostym. Temperatura dochodzi do 40 stopni, niebo jest bezchmurne, brak najlżejszego podmuchu wiatru. Docieramy do kościoła, w którym właśnie kończy się msza. Wkrótce tłum białych, odświętnie ubranych mieszkańców miasta opuszcza miejsce modlitwy. Wsiadają do zaparkowanych obok zadbanego kościoła jeepów i
uśmiechnięci odjeżdżają do swoich,
jak zauważyliśmy, często wręcz luksusowych rezydencji. Dowiadujemy się, że Filadelfia łącznie z Loma Plata to w rzeczywistości centrum Mennonitów. Zamieszkują oni również okoliczne miasteczka. Pierwsi Mennonici przybyli do Paragwaju i osiedlili się w Gran Chaco w 1927 r. Na początku nie było im łatwo utrzymać się na tych terenach, ale obecnie region przez nich zamieszkały stanowi paragwajskie centrum produkcji przetworów mlecznych i
mięsnych. Sery, mleko i mięso są eksportowane również do sąsiednich krajów. To
naprawdę godne podziwu,
tym bardziej, że pierwsze większe miasto odległe jest o 400-500 km. Naprzeciwko hotelu Floryda znajduje się małe muzeum osadnictwa Mennonitów i historia rozwoju tego regionu. W środku kontynentu amerykańskiego powstało nowoczesne miasteczko z własnym szpitalem, gabinetami dentystycznymi, kompleksem sportowym a nawet domem dla osób starszych – Chacoheim. Te dobra
nie są dostępne dla rdzennych mieszkańców tych ziem czyli Indian Lengua w większości chrześcijan, mających swój mały biedny kościół,
swoje ubogie bary i sklepy, żyjących na skraju nędzy. Stanowią tanią siłę roboczą dla Mennonitów. Bogate życie w ośrodkach Mennonickich przyciąga biedne rodziny indiańskie żyjące do tej pory na pustkowiach Gran Chaco. Wokół Filadelfii powstają więc slumsy indiańskie. Na obrzeżach miasta znajduje się małe zoo z niewielką ilością zwierząt, typowych dla Gran Chaco. Wieczorem próbuję tradycyjnego napoju Yerba Mate, o specyficznym, trudnym do polubienia smaku. Efekty są piorunujące, nie mogę zasnąć przez całą noc.
Trochę historii Kolonii Mennonitów
Ruch religijny Mennonitów powstał podczas reformacji w XVI wieku. Początkowo jako rezultat działalności szwajcarskiego reformatora protestanckiego Ulricha Zwingli został założony Ruch Niezależnych Braci w 1525 r. Na czele tego ruchu stanął w 1536 r. katolicki kaznodzieja Menno Simons mieszkający w Witmarsum w Holandii. Ruch ten otrzymał nazwę „Mennonici” dla odróżnienia ich od innych grup protestanckich. Ten anabaptystyczny ruch religijny charakteryzuje się niezwykle surowymi obyczajami i zasadami. Mennonici odrzucają uznawanie hierarchii kościelnej a z sakramentów uznają tylko eucharystię oraz chrzest dorosłych jako bardziej świadomych Chrystusa. Jedynym autorytetem wiary jest dla nich Biblia którą mogą interpretować w sposób dowolny. Władzę państwową uznają jedynie w sposób ograniczony, nie mogą sprawować żadnych urzędów państwowych. Fundamentalną zasadą wspólnoty jest bezwzględny zakaz posiadania i używania broni lub innego narzędzia zbrodni. Stąd negatywny ich stosunek do służby wojskowej i udziału w różnego rodzaju walkach zbrojnych. Chrześcijańskie przykazanie „nie zabijaj” traktują całkowicie dosłownie. Pierwsze dekady działalności Mennonitów wiążą się z dużymi prześladowaniami zarówno ze strony Kościoła Katolickiego jak i Protestanckiego. Stąd duża ich ilość zginęła śmiercią męczeńską. Już w 1555 r. w wyniku prześladowań i braku tolerancji Mennonici opuszczają Holandię i rozpoczynają poszukiwania nowego miejsca na spokojne osiedlenie się. Początkowo chronią się na terytorium Niemiec, następnie wędrują do Prus Zachodnich i osiedlają się w delcie Wisły na Żuławach. W celu uniknięcia służby wojskowej zmuszeni są do dalszej emigracji do Rosji Południowej zakładając nad rzeką swoją kolonię. W 1870 r. Car Rosji wprowadza pobór powszechny do wojska i rozpoczynają się silne prześladowania Mennonitów. Zmuszeni do emigracji większość z nich wyjeżdża do Kanady i Stanów Zjednoczonych. I tutaj po kilkudziesięciu latach nie dane im zaznać spokoju. Paragwaj stał się miejscem następnej migracji Mennonitów. Pierwsza kilkudziesięcioosobowa grupa Mennonitów pod przewodnictwem Freda Engena dotarła do Gran Chaco w 1921 r. Byli pierwszymi białymi których spotkali rdzenni mieszkańcy tych ziem – Indianie Lengua. Gran Chaco to teren 2 razy większy niż terytorium Polski, praktycznie niezamieszkały, pozbawiony dróg a jedynym ciekiem wodnym jest rzeka Paragwaj. To nieurodzajne, niesprzyjające osiedleniu się miejsce, w którym królują węże, komary i inne insekty, gdzie temperatury latem nierzadko przekraczają 50 stopni stało się docelowym miejscem migracji Mennonitów.
Liczba 1257 Mennonitów z Kanady (z prowincji Manitoba i Saskatchewan) osiedliła się w regionie Górnego biegu rzeki Paragwaj w 1927 r. Przemierzyli trasę 6.000 mil drogą morską do Buenos Aires i stamtąd następne 1.700 mil rzeką Paragwaj w środek kontynentu południowoamerykańskiego do Puerto Casado. Stąd częściowo wybudowaną przez siebie koleją a dalej drogą utwardzoną w sumie 216 km do Loma Plata. W czasie wędrówki zmarło 171 kolonistów z 1751 którzy wyruszyli z Kanady. 323 osoby wróciły do Kanady nie osiągając Gran Chaco. Osiedlili się w 14 wioskach liczących około 100 osób każda. Każda wioska ma swojego wybranego przez społeczność przywódcę, który pełni rolę Burmistrza. Lokalne sprawy są rozstrzygane przez zebrania całej ludności. W wioskach nie ma policji, szeryfa czy sądów. Rozstrzygnięcia na zebraniach ogólnych czy kościelnych mają taką moc jak sądy czy policja w naszych miastach.
Spodziewano się że w ciągu następnych kilku lat około 100.000 Mennonitów – ludzi kochających pokój – osiedli się na 3.000.000 akrów ziemi która została dla nich przeznaczona przez Rząd Paragwaju.
Nasuwa się pytanie dlaczego ludzie opuścili swoje ziemie w Kanadzie gdzie dobrze prosperowali i wyjechali w nieznane do zupełnie innego Świata.
Odpowiedź znajdujemy w fakcie, że przez okres 400 lat Mennonici szukali na kuli ziemskiej miejsca gdzie mogliby zamknąć się w sobie od reszty Świata i żyć w pokoju zgodnie ze swoimi surowymi zasadami. Poszczególne kraje które pozwoliły im na osiedlenie się w późniejszym okresie zawsze rozpoczynały prześladowania ich członków a głównym powodem była chęć zmuszenia ich do służby wojskowej. Mennonici są poza wszystkim innym antywojenni. Oni wierzą, że wojny są niechrześcijańskie i ta wiara jest istotną częścią ich religii. Ta nagła migracja z Kanady była rezultatem negatywnego nastawienia społeczeństwa kanadyjskiego wobec Mennonitów spowodowanego odmową udziału w I Wojnie Światowej.
Rząd Paragwaju zagwarantował im i ich potomstwu przez cały czas wolność od służby wojskowej i całkowitą wolność od uczestnictwa w walkach zbrojnych w jakiejkolwiek formie. Gwarantując ten przywilej Rząd Paragwaju gwarantował wirtualnie powstawanie państwa religijnego w państwie Paragwaj. Będąc zwolnionym ze służby wojskowej Mennonici nie brali udziału w żadnych walkach nawet w okresie wojny pomiędzy Paragwajem a Boliwią gdy Paragwaj ogłosił powszechną mobilizację.
Pozwolono im również prowadzić ich własne szkoły w języku niemieckim i administrowanie spraw religii i edukacji jak również ekonomii i gospodarki.
Paragwaj potrzebował imigrantów bardziej niż czegokolwiek innego i poprzez zaproszenie Mennonitów zapewnił niezwykły wpływ kilkunastu tysięcy spokojnych i niezwykle pracowitych ludzi na gospodarkę swojego kraju.
Początki były niezwykle trudne. Brak dróg i infrastruktury, opieki medycznej jak również szkolnictwa. Bardzo ubogie rolnictwo. Następne lata to wprowadzanie europejskiej kultury rolniczej w tym nieurodzajnym terenie. Wysiłek był opłacalny.
W dniu dzisiejszym Kolonia Mennonitów w Gran Chaco jest właścicielem 600.000 hektarów ziemi i liczy 3080 rodzin – 9170 osób mieszkających w 100 miasteczkach i wioskach. Językiem powszechnym jest niemiecki. Nazwy ulic, osad czy też menu w restauracjach są tylko w języku niemieckim. Czasami trudno porozumieć się w języku hiszpańskim.
Powstały nowoczesne zakłady przetwórstwa mleka oraz wielka ubojnia krów o wydajności 800 szt. uboju dziennie i produkująca przetwory mięsne. Doskonała jakość wyrobów powoduje że towary są sprzedawane w całym Paragwaju oraz w sąsiednich krajach.
Dzisiejsi mieszkańcy odbiegli znacznie od twardych zasad swoich przodków, którzy osiedlili się na tych terenach ponad 80 lat temu. Posiadanie broni palnej jest rzeczą normalną, uczestniczenie w życiu publicznym również – Mennonita Orlando Pennera został w 2003 r. senatorem. Powszechne plagi świata zachodniego jak alkoholizm, narkomania czy dążenie do dóbr doczesnych ponad wszelką cenę stają się zauważalne również w tym tak odległym miejscu.