"Dotknąć samemu, sprawdzić jak jest naprawdę"

W.Jagielski


RELACJE Z WYPRAW >>> Przez Pustkowia Ameryki Południowej

Dzień 24 * 16 Stycznia/piątek * Rocha – La Paloma – Cabo Polonio – La Paloma

 

Wczesnym rankiem podejmujemy decyzję o dwudniowym wypoczynku w nadmorskiej miejscowości La Paloma oddalonym o 28 km od Rocha. Jest środek sezonu urlopowego w Urugwaju i znalezienie wolnego w miarę taniego miejsca noclegowego graniczy z cudem. Po odwiedzeniu kilkunastu hoteli lądujemy w jednym z nich, w samym centrum miasta (70 USD). Jest dość wcześnie, więc jedziemy autobusem (110 UYP powrotny) do Cabo Polonio – małego miasteczka nadmorskiego słynącego z dużej ilości fok i lwów morskich wylegujących się na nadbrzeżnych skałach. Z uwagi na ochronę przyrody i zwierząt dojazd do miasteczka jest możliwy jedynie dużymi ciężarówkami zabierających kilkunastu pasażerów (120 UYP wstęp). 6- kilometrowa droga wiedzie lasem, później wśród wydm i brzegiem morza. Cabo Polonio to typowa letnia mieścina składająca się z kilkudziesięciu małych parterowych domków otwartych jedynie latem i z wielu restauracyjek. Po lunchu idziemy szukać fok. Naprzeciwko latarni morskiej w odległości około 100 m jest kilka skalistych wysepek i stąd dobiega przeraźliwy hałas nawołujących się fok. Można do nich dotrzeć przy pomocy łodzi, których kilka czeka na plaży. Dalej za latarnią morską oczom naszym ukazuje się fantastyczny widok setek fok i wielu lwów morskich wylegujących się na wielkich głazach. Okazuje się, że można do nich podejść bardzo blisko, prawie na wyciągnięcie ręki. Niektóre, zadowolone pozują do zdjęć, inne śpią a jeszcze inne rozmawiają ze sobą a czasem walczą. Dzięki teleobiektywowi możemy zaobserwować ich życie codzienne. Co jakiś czas niektóre zsuwają się do morza i odpływają na pobliskie wyspy. Największą trudność sprawia im wydostanie się na śliskie skały, czasami dopiero któraś z kolei próba kończy się sukcesem. Lwy morskie kilkakrotnie większe od fok co pewien czas wydają głośne pomruki, niektóre kłócąc się stają do walki. Już wieczorem docieramy z powrotem do La Palomy. Pogodny wieczór pozwala obserwować przepiękny zachód słońca, które powoli chowa się za horyzont.